Metalcentre (PL)
Grade: 8/10
O czym pomyśli metalowiec jak trzyma w rękach płytę duńskiego zespołu z opowieściami o masowej morderczyni, obłąkanym królu, czy zniekształconej syrence wodnej? Nie, King Diamond nie powrócił z nową płytą na muzyczny rynek, a szkoda. W rekach trzymam najnowszą płytę COMPOS MENTIS, o których wcześniej nie słyszałem chociaż "Our Kingdom of Decay" jest już trzecim albumem zespołu. Dobra, wszystkiego nie można znać, a czy warto poznać?
COMPOS MENTIS gra muzykę, którą niełatwo zdefiniować. Umówmy się, że jest to melodyjny Death Metal z klawiszami i wpływami Heavy Metalu co sugeruje różnorodność
na "Our Kingdom of Decay". I tak też jest
"Ghost Song" otwiera srebrzaka i potwierdza zapowiedziany melodyjny metal z ładnie zaśpiewanym refrenem. Kolejny utwór "Arusia" jest kontynuacją pierwszego utworu, czyli dalej melodyjnie, ale jak na Death Metal nie brutalnie, zresztą jak na całej płycie. Ciekawie jest na czwartym kawałku, który ma coś z twórczości ich rodaka, Kinga Diamonda. Nie, oni go nie kopiują, ale postarali się z sukcesem stawić czoła temu wyzwaniu urozmaicając nie tylko ten utwór pianinem i innymi klawiszowymi klimatami, częściowo bardzo delikatnie, co wyszło tej płycie tylko na dobre.
"Infinite Fire" można nawet uznać za najbrutalniejszy utwór na płycie, który potwierdza w jakim stopniu Death Metal grany przez zespół. Czego nie może zabraknąć na urozmaiconej płycie? Oczywiście ballady. Tą rolę przejął utwór "Mermaid Decapitation"
Płyta jak najbardziej godna uwagi, ale należy zaznaczyć, że nie zawsze łatwa w odbiorze i potrzebuje trochę czasu. Dobrze zagrane i skomponowane utwory zachwyciły już recenzentów z Danii dla których COMPOS MENTIS jest zdecydowanie powodem do dumy, a przynajmniej można wyjść z takiego założenia. Z mojej strony dodam jeszcze, że dzięki dwóm pierwszym utworom, które najbardziej pozostały w mojej głowie "Our Kingdom of Decay" dostaje zasłużenie 8 punktów.
Aha, jeszcze mała uwaga. Płyta wyszła już w zeszłym roku w Skandynawii, ja jednak otrzymałem wersję niemiecką, która ukaże się 8 lutego. Czy i jaka jest różnica między tymi wydaniami nie jest mi znane.